piątek, 28 września 2012

Denko i ulubieńcy - wrzesień 2012

Hej Kochane,
Dziś hurtem dla Was wrześniowe denko i wrześniowi ulubieńcy.
Nie ma tego dużo dlatego łączę wszystko w jednym malutkim poście.
Może na początek ULUBIEŃCY.
Nie lubię się powtarzać i w ulubieńcach staram się nagradzać za każdym razem inne kosmetyki.
Dlatego we wrześniu moje nowe typy to:


PIELĘGNACJA CIAŁA
W tej kategorii zwycięża krem do stóp Pat & Rub o zapachu trawy cytrynowej i kokosa. Za boski zapach, wydajność i super nawilżenie. W połączeniu ze skarpetkami na noc, moje stopy są bardzo gładkie dzięki temu kremikowi.
PIELĘGNACJA TWARZY
Zwycięstwo dla glinki zielonej w formie pasty Argiles du Soleil. Za pozostawianie mojej buzi oczyszczonej, rozjaśnionej i ukojonej. Ostatnio mam problemy z cerą i ona je uspokaja i łagodzi.
PERFUMY
Ten miesiąc należy do Małej Czarnej Guerlain. Zdecydowanie najczęściej używany zapach. Coraz lepiej się z nim czuję. Jesteśmy na etapie słodkiego przyzwyczajenia.
MAKIJAŻ
Cień w kremie Shiseido. Po prostu doskonały produkt w swojej kategorii. Piękny kolor, super trwałość i konsystencja.
WŁOSY
W tej kategorii znowu nie będzie zwycięzcy. Mleczko jedwabne z Biochemii Urody używałam dopiero dwa razy, więc jeszcze się nie kwalifikuje. (Muszę w końcu dopaść moje zapasy JMO, prawda Pinki ;) Wiele sobie po nich obiecuję.)

To tyle w kwestii ulubieńców, teraz przechodzimy do DENKA.
Zapowiadał się dużo lepszy wynik, ale co niektórych kosmetyków mam jeszcze pozostałości na dnie i raczej nie zdążę w tym miesięcu. No cóż będzie więcej pustych buteleczek w październiku.


Małe podsumowanie.
Zużyłam:
  1. Płyn micelarny, Bioderma Senibio H2O - nie mam żadnych zastrzeżeń do tego płynu. Naprawdę dobry kosmetyk, który świetnie spełnia swoją rolę, dokładnie czyści, jest wydajny i delikatny.
  2. Żel pod prysznic Korres, wanilia śliwka - hmmm ten zapach (przypominam pachnie prawie identycznie jak perfumy Kenzo Jungle) na dłuższą metę okazał się zbyt męczący, ogólnie bez rewelacji, a cena jak na żel pod prysznic (ok 55 zł) bardzo wysoka, więc do Ciebie Korresiku już nie wrócę.
  3. Chłodzący żel pod oczy Phenome, ten absolutnie doskonały kosmetyk ma jedną wadę. Wydajność. 15 ml wystarczyło tylko na jeden miesiąc używania. Słabiutko.
  4. Zupełnie inaczej w przypadku Emulsji na dzień Shiseido Day Moisture Protection SPF 15. Wyjątkowo wydajny produkt. 75 ml starczyło na około 4 miesiące. Wszystko generalnie super, ma tylko jedną istotną dla mnie wadę. Jest przeznaczony dla cery mieszanej, a mimo to wyjątkowo mocno błyszczy mi się po nim twarz.
  5. I ostatnie denko. Żegnaj kochany Parurku. Guerlain Parure Extreme. Jeden z naj naj podkładów mojego życia. Wiecie, że szukam godnego następcy. Już wkrótce Wam go przedstawię.
To by było na tyle :)
Opowiedzcie koniecznie jaki kosmetyk był Waszym ulubionym we wrześniu.Ściskam
Kasia








czwartek, 27 września 2012

DZIEWCZYNY OPOWIADAJĄ O SOBIE - cz. 3 Agnieszka

Aga ma 30 lat.
W zasadzie dopiero od niedawna zaczęłam poznawać ją bliżej i ciągle mnie czymś zaskakuje.
Jest pełna inicjatywy, nie boi się wyzwań. Tak samo też podeszła do udziału w moim projekcie, z entuzjazmem i perfekcją.
Aga medytuje. Zawsze się zastanawiałam, co daje siedzenie bez ruchu przez godzinę i słuchanie własnego oddechu? Wytłumaczyła mi:
"Fakt, medytacja kojarzy się z długim siedzeniem i wsłuchiwaniem w swój oddech, co może wydawać się nudne i trudne. Ale nie tylko w takiej pozycji się medytuje. Można uprawiać medytacje aktywne np. śmiechu, tańca, muzyki. A nawet medytować spacerując.
Im dłużej praktykujesz, tym bardziej poznajesz siebie, bardziej zaczynasz rozumieć własne potrzeby i łatwiej znajdujesz sposoby na pokonanie własnych ograniczeń, czy też na pogodzenie się z nimi.
Ja dzięki medytacji nauczyłam się dystansować do świata i otoczenia. Zawsze za bardzo wszystkim się przejmowałam.Teraz umiem patrzeć na siebie i to, co mnie otacza z dystansu. Wtedy problemy stają się mniejsze i mniej przerażające. Można też dostrzec inne okoliczności i rozwiązania.
Medytacja uczy zauważania rzeczy niedostrzegalnych z braku czasu i natłoku zajęć. Uczy cieszenia się chwilą, czytaniem książki, ostygniętą herbatą, zimnym deszczem, a nawet tym, że stoję w korku ;) I też potrafię powiedzieć sobie, że to jest w porządku, że nie jestem idealna i mogę po prostu  odpuścić."




Agnieszka jest wrażliwa na piękno.
Piękne zdjęcia.. Zaczęła stawiać pierwsze kroki w tym kierunku i zapisała się na kurs fotograficzny. Trzymam kciuki.



Piękne miejsca. Jest ciekawa świata. Tego co nowe, nieznane. Jej wielkim marzeniem jest podróż na Kubę.




Lubi dobre kino, książki. Dobre wino i herbatę, zieloną. Wino najchętniej czerwone, półwytrawne. Herbata, np Sencha Exotic z Five O’Clock - mieszanka zielonej herbaty z płatkami słonecznika, bławatka i róży o cudownym tropikalnym aromacie.




Filmy, najlepiej z przesłaniem, ale niekoniecznie z dobrym zakończeniem. Na przykład "Za wszelką cenę" w reżyserii Clinta Eastwooda.
Książki? Kryminały, powieści historyczne. Ostatnio zafascynowała ją literatura skandynawska i twórczość Kena Foletta.




Interesuje się samorozwojem z punktu psychologicznego. To też zabrzmiało dla mnie bardzo tajemniczo, dlatego poprosiłam o wyjaśnienie poprzez jakie działania dokonujemy samorozwoju.
Aga odpowiada: "Poprzez dbanie o zaspokajanie wewnętrznych potrzeb. Najpierw trzeba spytać samego siebie, o co mi chodzi w życiu i zacząć to realizować , wsłuchać się w siebie i pracować nad sobą, aby stać się lepszym człowiekiem. Duszenie w sobie tego, co się domaga realizacji, powoduje wewnętrzny konflikt i wieczne niezadowolenie z samych siebie. Jeśli będziemy szczęśliwi sami ze sobą, inni będą szczęśliwi z nami.

Samorozwój to nie tylko teoretyczne poznawanie natury człowieka. To przede wszystkim rozwijanie się w tym kierunku, który nas interesuje, pochłania, pasjonuje. Obojętne, czy jest to gotowanie, malowanie, śpiewanie, fotografowanie, bieganie czy czytanie poezji. Jeśli Cię to uszczęśliwia, rób to, idź o krok dalej niż możesz sobie wyobrazić, że jesteś w stanie. Po prostu weź życie w swoje ręce i działaj! To napędza i dodaje energii."






Praktykuje Feng Shui. Urządzając mieszkanie zgodnie z  Feng Shui, nigdy nie umieściłaby w sypialni urządzeń ani przedmiotów, które mogłyby zakłócać przepływ energii takich jak telewizor czy komputer. Ani niczego związanego z wodą (akwarium, wazonu z żywymi kwiatami, obrazów/zdjęć znad morza, jeziora). Nie trzyma też w sypialni roślin ani nie wiesza niczego nad łóżkiem, to podobno zakłóca spokój podczas snu.
A teraz łapka w górę która z Was trzyma takie rzeczy w miejscu gdzie śpi?
Dlaczego to takie ważne? Aga tłumaczy: "Sypialnia to wyspa szczęścia, na której można się ukryć z partnerem.  W sypialni powinien panować spokój i harmonia. Może tu być tylko łóżko i niezbędne elementy, które ocieplają wnętrze np świeczki, czy szafki nocne. I dobrze jest mieć rzeczy w parach np. dwie szafki nocne, parzystą liczbę świeczek, obraz pary – to sprzyja miłości i odpędza samotność :)"

Ulubiony zapach, konwalie i różowe frezje. A perfumy...



Ulubiony kolor na paznokciach. Czerwony, koralowy, ciemne wino.



W makijażu: "jestem bardziej rozważna niż romantyczna, stawiam na klasykę i prostotę. Podkreślam oczy, zawsze towarzyszy mi jakaś kreska :)"







Lubi ładną biżuterię.
Tutaj jej zasoby świecidełek.


A tutaj biżuteria na panu Szczurku. To Agi przytulanka do spania.


Chciałam zaznaczyć, że autorką wszystkich zdjęć w tym wpisie jest Agnieszka.
Agunia, bardzo Ci dziękuję za udział w cyklu, za Twój czas, piękne zdjęcia i pełne zaangażowanie w temat.
Ściskam
Wasza Kasia 




środa, 26 września 2012

So Sweet Blog Award

Kochani,
Dziś spotkała mnie wielka radość i zaskoczenie.
Od jakiegoś czasu krążą po blogowej przestrzeni  słodkie babeczkowe nominacje.
Dostałam i ja jedną od Lilesly Inspirations :D
Dziękuję Ci kochana!! Nie spodziewałam się, naprawdę :)
Jako, że jest to nagroda "przechodnia" mam również i ja możliwość przekazania jej dalej i nagrodzenia innych blogów.


Dlatego chciałabym babeczki przekazać:

Marti z bloga Beauty and Mac.
Za jedną z najciekawszych i najcieplejszych osobowości blogowego świata, która to przejawia się w tym jak prowadzi swojego bloga, ale również jak uczestniczy w życiu innych blogów.
Alinę z bloga Koffer in Berlin.
Za świetne pióro, poczucie humoru i pokrewieństwo wrażliwości.
Pinkoholiczkę z bloga Only Sweet Pink.
Za cudowny kosmetyczny (i nie tylko) gust i wielką życzliwość dla innych.
Sylwię z bloga Lilesly Inspirations.
Za wspólne początki, piękne zdjęcia, interesujące wpisy na wiele różnych tematów.

Dziękuję Wam bardzo dziewczyny, dziękuję również wszystkim czytelnikom oraz autorom innych blogów.
Dziękuję za masę radości, którą mi dajecie!!
Wasza Kasia

poniedziałek, 24 września 2012

Cacao Royal Cream - Charmine Rose

Hej kochani,
Dziś pierwsza recenzja produktu marki Charmine Rose.
Bardzo się ucieszyłam, gdy dowiedziałam się, że akurat ten właśnie kosmetyk będę testować. Jestem wielką fanką kremów do rąk. A tu jeszcze kremik o aromacie masła kakaowego, idealny na okres jesienno, zimowy, gdyż ma rozgrzewać dłonie.
Pomyślałam "bajecznie !!!" i od razu zabrałam się za kremowanie dłoni. Podobne wrażenie kremik wywarł na mojej mamie i siostrze i one również poprosiły, czy mogą spróbować. Krem zabrałam do pracy, gdzie moi koledzy także wyrazili chęć nakremowania dłoni. Ja oczywiście nie odmówiłam. Krem zabierałam ze sobą prawie wszędzie, był ze mną w samochodzie, w pracy, w domu, u rodziny w Kielcach.
Zobaczcie jak wytarła się etykieta :)


Krem do rąk z hesperydyną, Cacao Royal Cream to luksusowy krem do rąk który ma regenerować, natłuszczać i nawilżać skórę. Chronić przed szkodliwym działaniem środowiska i czynnikami atmosferycznymi. Jest polecany właśnie dla skóry przesuszonej pod wpływem niekorzystnych czynników atmosferycznych. Poprawia mikrokrążenie. Redukuje zaczerwienia skóry dłoni, a także efekt zimnych dłoni. Ma pozostawiać po użyciu skórę odżywioną i gładką, a aromat czekolady i masła kakaowego dodatkowo delektować zmysły. Tyle można dowiedzieć się z opakowania.
Coż to jest ta hesperydyna, to pytanie, które nasunęło mi się jako pierwsze.Otóż jest to naturalny związek chemiczny występujący w roślinach o silnych właściwościach poprawiających przepływ krwi w naczyniach.
Jego nazwa pochodzi od mitologicznych jabłek Hesperyd :)
Ze składników aktywnych kremu oprócz hesperydyny mamy jeszcze masło kakaowe, które charakteryzuje się wysoką zgodnością ze skórą, jest bogate w witaminy, potas, magnez. I również pozytywnie wpływa na poprawę mikrokrążenia skóry. Witaminę A + E, które działają regenerująco i antyrodnikowo. Oraz lecytynę.

Pełny skład:
Aqua (Water), Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Stearate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cyclopentasiloxane, Stearic Acid, Lecithin, Dimethicone, Cyclotetrasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Hesperidin Methyl Chalcone, Tocopheryl Acetate, Theobroma Cocao (Cocoa) Seed Butter, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Allantoin, Retinyl Palmitate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Disodium EDTA, PEG-8, Citric Acid, Xanthan Gum, Parfum (Benzyl Benzoate, Limonene, Linalool), Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben

Krem to absolutna nowość. Tym bardziej cieszę się, że jako pierwsza mogę Wam o nim opowiedzieć. Do sprzedaży wchodzi z dniem 1 października 2012. Za 100 ml produktu zapłacimy 20,80 zł. Będzie można go kupić na stronie Charmine Rose, podaję link

W mojej opinii wielkim atutem kremu jest prześliczny zapach. Podczas aplikacji pachnie bardziej intensywnie, czekoladowo, później na dłoniach, pachnie delikatniej, ale również ciepło, kakaowo i odrobinę "pikantnie".Tak, zapach zdecydowanie delektuje zmysły. Nawilżenie skóry jest wystarczające, rąk nie mam przesuszonych. Tam gdzie pracuję jest fatalna woda i zawsze po myciu rąk muszę je nakremować, bo momentalnie przesusza mi skórę. Po używaniu Cacao Royal Cream nie musiałam kremować rąk po każdym kontakcie z wodą, gdyż efekt nawilżenia utrzymywał się dłużej. Dodatkowo krem tworzy coś na kształt aksamitnej warstwy ochronnej na skórze. Myślę, że to świetnie zda egzamin, przy jeszcze chłodniejszej pogodzie.
Uważam jednak, że nie ma właściwości natłuszczających.
Wchłania się błyskawicznie, w moment.
Konsystencja lekka, kremowa, kolor żółtawy.


Najwięcej rozterek przysporzyła mi kwestia rozgrzewania.
Przy pierwszym użyciu poczułam mocne ciepło, igiełki, a nawet delikatne parzenie.
Natomiast nie rozgrzał mi dłoni, gdy byłam w pracy. Za to gdy wychodziłam z pracy jak najbardziej. Może to jest kwestia ograniczonego krążenia, gdy siedzę osiem godzin przy komputerze i ręce trzymam cały czas w podobnej pozycji. Nie mam pojęcia z czego to wynika. Siła ciepła wyzwalanego przez krem jest również różna. Raz rozgrzewa mocniej, innym razem ledwo wyczuwalnie.
Zapytałam o opinię mamę i siostrę, ich zdaniem krem delikatnie rozgrzewa.
Rzeczywiście poprawia krążenie w dłoniach, jest to odczuwalne czasami od razu po nakremowaniu, ale również zdarza się że dopiero po około pół godziny.
Podsumowując, uważam że to ciekawa propozycja na zbliżające się właśnie chłodne dni. Pięknie pachnie, super się wchłania. Na pewno przyjemnie będzie mieć go w swojej torebce zimą, czy w deszczowy, jesienny dzień.
Wszystkim osobom, które używały kremu wraz z ze mną, również bardzo się spodobał :)
Pozdrawiam serdecznie
Wasza Kasia














Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)