piątek, 30 listopada 2012

Marzenia się spełniają - ZAPOWIEDŹ ROZDANIA

Gdyby ktoś mnie zapytał jaka jest moja ukochana marka kosmetyczna w kategorii pielęgnacji, moje stałe czytelniczki na pewno wiedziałaby, że odpowiedziałabym Phenome.
Gdyby ktoś kazał wybrać mi markę kosmetyczną, z którą najbardziej chciałabym współpracować na blogu, byłoby to właśnie Phenome.
Czasem marzenia się spełniają i w tym magicznym przedświątecznym okresie nawiązała się moja z Phenome współpraca.
Bardzo się cieszę, a jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że współpraca ta zaowocowała pięknymi świątecznymi niespodziankami dla moich czytelniczek.
Już wkrótce na blogu Kolczyki Izoldy wyjątkowe Świąteczne Rozdanie z Phenome.


Niedługo dowiecie się więcej..
Kasia

Moje blogowe sekrety

Już od dłuższego czasu krąży TAG "Moje blogowe sekrety". Początkowo nie zamierzałam brać w nim udziału, ale gdy Lilesy mnie taguje, nie potrafię odmówić :)


Zaczynamy wyjawianie moich blogowych tajemnic..

1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty? 
Bloga prowadzę od lipca tego roku. Staram się pisać około 30 postów w miesiącu, w praktyce wychodzi ok. 27,28. Czasami piszę "na zapas", gdy mam więcej czasu i wtedy publikuję po jednym poście dziennie. Gdy wyjeżdżam z rodziną, czy do rodziny odpuszczam tematy "blogowe".  
2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Zaglądam bardzo często, czasem są takie dni, że nie robię tego wcale, a czasem jak tylko wstanę, robię sobie kawkę i zaglądam tutaj.
3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Większość wie. Mama i siostra zaglądają regularnie. 
4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Uwielbiam posty zakupowe oraz z wszelkiego rodzajami paczkami. Lubię również posty prezentowe, o świeczkach zapachowych (tudzież woskach) i biżuterii (Pandora :).
5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Podziwiam niektóre, za to jak pięknie prowadzą swoje blogi. Zazdroszczę pięknych zdjęć i ciekawych pomysłów na wpisy. Ale to taka pozytywna "zazdrość", nie podszyta zawiścią, a bardziej motywująca do tego by bardziej nad sobą pracować. Zazdroszczę również talentu do wykonywania pięknych makijaży.   
6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Gdy kupuje kosmetyk wiem, że na 99% będę o nim pisać na blogu, ale nigdy nie było to powodem dokonania zakupu. Kupuję to na co mam ochotę i czego w danym momencie potrzebuję. 
7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
Zawsze kupowałam dużo kosmetyków, ale rozsądnie, staram się nie kupować kosmetyków na zapas i dokonywać zakupu nowego produktu, dopiero gdy zużyję stary. Ale często też gdy zainteresuje mnie jakaś marka, kupuję kilka produktów, żeby lepiej poznać asortyment. Tak jak zrobiłam ostatnio np z Lushem. Gdyby nie blogi urodowe nie wiedziałabym o istnieniu wielu ciekawych kosmetyków, ale nie ma to znaczącego przełożenia na ilość, bardziej na jakość produktów i większą świadomość zakupową.
8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Zyskałam kolejną pasję i poznałam cudownych ludzi. Blogowanie mnie uszczęśliwia.
9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty? 
Same przychodzą, te najlepsze przychodzą znienacka, najczęściej podczas biegania. 
10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak że chciałaś go usunąć? 
Jeszcze nigdy nie miałam poważnego kryzysu blogowego, czasem tylko przeraża mnie, że aż tak bardzo się w  to zaangażowałam ;)
11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
Brak kontaktu z odbiorcą, mam na myśli nie reagowanie na pytania czytelników zawarte w komentarzach.

Do zabawy zapraszam Alinę z bloga koffer-in-berlin.
Oczywiście jeśli jeszcze nie brała udziału w tym tagu.

Pozdrawiam
Kasia

 
 



     

czwartek, 29 listopada 2012

Popcorn, kino i scrub do ust

Wczoraj byłam w kinie na pięknym filmie "Anna Karenina" na podstawie powieści Lwa Tołstoja.
Książkę czytałam wcześniej i doszłam do wniosku, że miałam zupełnie inne odczucia odnośnie tej historii niż reżyser Joe Wright. Mnie Anny było bardzo szkoda i byłam absolutnie po jej stronie. A po obejrzeniu filmu, no cóż .... otworzyłam oczy.
Romantyczne dusze zachęcam do zobaczenia tej wspaniałej ekranizacji.
Lubicie chodzić do kina?
"Najlepsze te małe kina
w rozterce i w udręce,
z krzesłami wyściełanymi
pluszem czerwonym jak serce." 

Ja bardzo lubię. Obowiązkowym elementem jest popcorn. Wczoraj zjadłam aż dwie paczki, najpierw słony, tradycyjny, a później jeszcze małą paczuszkę karmelowego. 
Gdy stanęłam przed wyborem scrubu do ust Lusha, miedzy:
- Sweet Lips (czekolada),
- Mint Julips (mięta pieprzowa, wanilia),
- Bubblegum-candy, (guma balonowa),
- Popcorn (limitowana edycja).
Wybrałam ten ostatni POPCORN LIP SCRUB.


25 g (mały słoiczek) scrubu kosztuje 5,25 £.
Czy warto?
To taki bardziej gadżecik, ale ja go ogromnie polubiłam i bardzo cieszę się z zakupu.
Jego zadaniem jest złuszczyć usta przed nałożeniem balsamu, czy szminki.
Zadanie jest spełnione, usta są idealnie gładkie, bez żadnej skórki. 


Tak polubiłam ten kosmetyk, że peelinguję nim usta codziennie. Niech mnie ktoś powstrzyma, bo to chyba nie jest za rozsądne :D
Scrub pachnie ślicznie, słodko, cukrowo. W smaku jest słony i słodki. Bardziej smakiem przypomina mi sól w popcornie niż samą prażoną kukurydzę, ale samo doznanie słodkiej słoności jest bardzo przyjemne.
Krótki, naturalny skład. 


Konsystencja dość sucha i sypka.


Myślę że starczy na bardzo długo, wystarczy odrobinka kosmetyku do wykonania peelingu. Po użyciu od razu nakładam mocno nawilżający balsam na moje super gładkie usta. 


A zrobił go dla mnie:


Owszem, można bez niego żyć, ale ja się cieszę że go odnalazłam :D 
Stosujecie scruby do ust, uważacie że taki kosmetyk jest potrzebny? Jakie scruby polecacie? 
Pozdrawiam
Kasia






 

środa, 28 listopada 2012

A Ciastek trafi do ....

Moje Drogie,
Nie chciałam byście czekały zbyt długo i niezwłocznie po zakończeniu rozdania uruchomiłam maszynę losującą.
Bardzo dziękuję wszystkim za liczny udział :)

Ale przejdźmy do rzeczy, kto zaopiekuje się Ciastkiem?


Ciastek trafi do...


Gratulacje serdeczne !!
Karotko bardzo proszę wyślij mi na maila swój adres pocztowy.
Wkrótce Ciastek uda się w podróż do Twojego domku.



Tak jak obiecałam, na grudzień zaplanowałam już kolejne niespodzianki. Będzie się działo.. 

Ściskam i jeszcze raz bardzo Wam dziękuję
Kasia





Gwiazdkowe rozdanie u Lilesly !

Witajcie,
Bardzo lubię kosmetyki Bath and Body Works, dlatego buzia mi się uśmiechnęła gdy zobaczyłam nagrodę w gwiazdowym rozdaniu u Lilesly.

Oczywiście musiałam wziąć udział. Was również zapraszam do zabawy i życzę powodzenia!




wtorek, 27 listopada 2012

A ja wybieram kąpiele - odsłona 2

To był bardzo ciężki dzień. Mieliśmy w domu "drobne" prace remontowe. Cały dzień w huku i pyle.
Nagrodą po męczącym dniu była dla mnie kąpiel z moim pierwszym bubble bar'em Lusha.
Postanowiłam sobie nie żałować i pod strumieniem gorącej wody, który powoli wypełniał wannę rozgniotłam mojego pierwszego bubble bar'a.

Na debiut wybrałam Candy Mountain, śliczną zielono różową piramidkę ze świątecznej edycji.
Pachnącą słodko i trochę mydlanie, wanilią i watą cukrową.
Ach co to był za odlot! Monstrualne ilości piany, nie do przerobienia. Woda nabrała koloru młodej trawki i wszystko (piana i woda) pachniało cukierkową piramidą.


Zdecydowanie dłużej wytrzymałam w wannie niż poprzednio i naprawdę się zrelaksowałam.
Przypomniałam sobie jakie to użycie zanurzyć całą głowę w wodzie, jak dziwnie wtedy brzmi nasz głos i jak zawsze mam wtedy ochotę śpiewać.


Uwielbiam bubble bar'y!!

Candy Mountain kosztuje 2,45 £. Nie brudzi wanny.
Już się nie mogę doczekać następnej kąpieli z kolejnym Lushowym wynalazkiem. Niedługo dowiecie się co to będzie.

Znacie bubble bary? Jakie są Wasz ulubione? A jeśli nie, miałybyście ochotę spróbować?
Miłej nocki
Kasia







 


Denko listopad 2012

Listopad dobiega końca, przyszedł moment podsumowań.
W tym miesiącu ulubieńców nie będzie, za bardzo przypominaliby nagrodzonych z października, dlatego wstrzymam się i poczekam do momentu gdy będę mogła wyłonić więcej nowych kandydatów.
Ale za to zebrało się całkiem spore denko.
Same zobaczcie.
Na pierwszy ogień Phenomki..



Migdałowa emulsja do mycia ciała, Odżywka do włosów przywracająca równowagę skóry głowy, Cukrowy krem do rąk z formułą anti-aging, Rozświetlający krem pod oczy stymulujący produkcję beta-endorfin
Kilka słów o odżywce, bo tylko o niej Wam jeszcze nie pisałam.  
Odżywka przywracająca równowagę skóry głowy to "doskonały preparat do codziennego stosowania, przeznaczony do każdego rodzaju włosów. Opracowany na bazie organicznych olejów, ekstraktów oraz ekologicznych wód roślinnych, wspaniale pielęgnuje włosy, pomaga przywrócić i zachować naturalną równowagę skóry głowy. Dostarcza substancji nawilżających i odżywczych oraz wzmacnia strukturę włosów, zapewniając im blask i witalność. Nie powoduje efektu zbędnego obciążenia, ułatwia rozczesywanie, także włosów kręconych i rozjaśnionych."

Zawiera wody roślinne, proteiny z pszenicy i owsa, wyciąg z owoców goji, liczi, ekstrakt z owoców papai i rumianku. Nakłada się ją na 2-3 minuty na wilgotne, umyte włosy, potem spłukuje.
Odżywka ma przyjemny świeży, cytrusowy zapach. Po jej użyciu włosy łatwo się rozczesują i ładnie błyszczą. 200 ml kosztuje 79 zł, a 50 ml 27 zł.


Kolejne denko, to trzy produkty Charmine Rose: napinający krem do biustu, krem NCBS z kwasamiLotion Hot Jamaica. Również odsyłam do szczegółowych recenzji. 

Dalej mamy, balsam nawilżający, który dostałam na urodziny od perfumerii Sephora, relaksujący balsam dostóp Pat & Rub, trawa cytrynowa kokos i sorbet do ciała z perełkami jojoby i retinolem GUARANA& GUAVA ze Starej Mydlarni.
Balsam z Sephory taki "zwyklaczek", neutralnie pachnie, dość dobrze nawilża, poza tym zawsze miło dostać taki prezencik, prawda? :)



I na koniec troszkę maleństw.

 

Postanowiłam że będę uwzględniać w denku również próbki. Zużyłam ich w listopadzie o wiele więcej, ale postanowie nie funkcjonuje od początku miesiąca, więc tylko tyle saszetek się załapało.



Z ostatniej chwili... Claryfying Lotion Clarifiante 2, drugi z trzech kroków marki Clinique. To jest dobiepro porządne denko, słuszne 400 ml, zużywałam go przez wiele miesięcy. Dobrze złuszcza skórę, jest bardzo wydajny.



To już wszystko, a jak Wam poszło denkowanie w listopadzie?

Przypominam że dziś ostatni dzień ciastkowego rozdania.
Osoby które jeszcze nie zgłosiły swojego udziału dziś mają ostatnią szansę.


Pozdrawiam
Kasia

poniedziałek, 26 listopada 2012

Masło do ciała czerwona pomarańcza, kwiaty bzu, ALVERDE

Dobry wieczór,
Dzięki Alince, spełniło się moje kosmetyczne marzenie. Zawsze chciałam spróbować jakiegoś produktu niemieckiej marki Alverde i właśnie u Aliny na blogu udało mi się taki wygrać. Alinko bardzo Ci dziękuję raz jeszcze!!

Moją przygodę z Alverde rozpoczynam od masła do ciała o zapachu czerwonej pomarańczy i kwiatów bzu do skóry suchej.


Masło pochodzi z limitowanej edycji, Ho, ho :)

Skład


Podobnie jak w marce Alterra, produkt nie testowano na zwierzętach i jest odpowiedni dla wegan.
Masło zapakowano w okrągłe wygodne opakowanie (pojemność 200 ml). Lubię takie pojemniki, bo nic się nie zmarnuje i można je opróżnić do końca.

Ma bardzo bogatą, gęstą konstystencję, kolor złamanej bieli.


Mocno nawilża i odżywia skórę, ale ciężko się wchłania. Specyfik trzeba długo wsmarowywać i wklepywać zanim zniknie biała warstewka.


Co do zapachu bardzo długo zastawiałam się co on mi przypomina. W uzyskaniu odpowiedzi  pomogła mi moja mama, "super nos" naszej rodziny. Pomarańcza, kwiaty bzu? Nie, nie.. To masło pachnie młodymi gałązkami choinki! Prześliczny zapach.

PLUSY
+ zapach
+ silnie nawilża i odżywia skórę
+ wygodne opakowanie
+ skład

MINUSY
- ciężko się wchłania

Masło bardzo przypadło mi do gustu, mam nadzieję, że wkrótce będę mogła "skosztować" jeszcze innych produktów tej marki.
A Wy używałyście produktów Alverde? Jakie kosmetyki tej niemieckiej marki szczególnie polecacie?

Pozdrowienia
Katarzyna





niedziela, 25 listopada 2012

Alterra krem do rąk GRANAT I ALOES

Witajcie,
Dziś słów kilka o drugim kosmetyku marki Alterra, który miałam przyjemność używać.


Krem do rąk z granatem i aloesem jest przeznaczony do skóry suchej i bardzo suchej.


Olejek z pestek granatu, ekstrakt z aloesu i masło shea, ma pielęgnować suche i zniszczone dłonie. A skórze nadawać aksamitną gładkość.

Skład


Część składników pochodzi z kontrolowanych biologicznie upraw. Krem mogą stosować weganie. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.

Ma bogatą, dość gęstą konsystencję. 


Kolor biały. Mocno nawilża, ale również szybko się wchłania. 


Zapach jest dość specyficzny, owocowy ale ładny i przyjemny, choć ja preferuje troszkę inne aromaty. Cena za 75 ml to około 8 zł (ja zapłaciłam 7,99 zł), także dość przystępna.

PLUSY
+  skład
+ cena
+ wchłanianie
+ nawilżanie

Minusów nie widzę. Ale też nie mam zamiaru do niego na razie wracać. To solidny produkt, ale nie zachwycił mnie jakoś szczególnie mocno i nie uzależnił tak jak np kremy Phenome.
Znacie ten krem, lubicie go? Podoba Wam się zapach?
Pozdrawiam
Kasia


sobota, 24 listopada 2012

Sleek MakeUp Ultra Mattes Darks, Brights

Witajcie,
Dziś słów kilka o bardzo wyczekiwanych przeze mnie paletkach cieni Sleeka.


Po kilku miesiącach wróciły do sprzedaży limitowane edycje matowych cieni do powiek.


Zacznę od palety, która bardziej odpowiada mi kolorystycznie, czyli Sleek Make Up Ultra-Matte i-Divine V2 Darks


Paleta cieni do powiek stworzona z myślą o letnim zmysłowym makijażu oczu typu smokey eyes. 12 matowych cieni o jedwabiście gładkiej formule w naturalnych przydymionych odcieniach. Formuła cieni oparta jest na minerałach.


Zaczynając od górnego rządku, lewej strony mamy kolorki:
orbit, ink, highness, noir, dune, pillow talk.
Oraz dolny rząd:
thunder, maple, flesh, paper bag, villan, fern.


W palecie Sleek Make Up Ultra-Matte i-Divine V1 Brights jest o wiele weselej.


Została ona stworzona z myślą o letnim makijażu oczu. Kolory są odważne, neonowe.


Zaczynając od lewej strony na górze mamy odcienie:
chill, pout, sugarlite, dragon fly, pucker, bammi.

A na dole od lewej:
cricket, bolt, strike, floss, crete, powl.


Termin przydatności od otwarcia to 12 miesięcy. Cena ok. 33-34 zł. Do kupienia w drogeriach internetowych takich jak Alledrogeria, czy Kosmetykomania.
Która z paletek bardziej przypadła Wam do gustu?


Rewitalizujący balsam do stóp żurawina, cytryna, Pat & Rub

Dzień dobry!
Uwielbiam balsamy do stóp marki Pat & Rub. Postanowiłam poszerzyć horyzonty i spróbować dotychczas nie stosowanego przeze mnie kremu z serii rewitalizującej, zawierającej żurawinę i cytrynę.


Skład


Czyli między innymi zwalczający wolne rodniki, regenerujący, wzmacniający ekstrakt z żurawiny, nawilżające i zmiękczające masło shea, wzmacniający skórę i dodający jej sprężystości olej jojoba, natłuszczające i regenerujące masło z awokado, zwalczajaca wolne rodniki woda z zielonej herbaty, poprawiający wygląd skóry olejek cytrynowy, złuszczający zrogowaciały naskórek mocznik, wygładzająca i ujędrniająca naturalna witamina E, regenerująca, stymulująca i odżywiająca witamina A, oraz kojąca alantoina.

Opis producenta
Rewitalizujący Balsam do Stóp PAT&RUB skutecznie odnawia oraz regeneruje spierzchniętą i popękaną skórę stóp.
Jest kosmetykiem naturalnym, dzięki któremu wreszcie poradzisz sobie z szorstką, suchą skórą stóp.
Pozbywa się twardego naskórka, zmiękcza i wygładza, nawilża, regeneruje. Łagodzi podrażnienia.
Olejek cytrynowy działa odświeżająco i przyjemnie pachnie. Żurawina regeneruje i wzmacnia.

Sposób użycia

Stosuj do codziennej pielęgnacji stóp. A w sytuacjach wymagających szczególnie intensywnej kuracji, posmaruj stopy na noc grubą warstwą balsamu i załóż bawełniane skarpetki. Balsamu można używać także do szorstkiej skóry na łokciach i kolanach.

Moja opinia

Ach ten zapach!!  Zdecydowanie dominuje w nim orzeźwiająca  cytryna. Mocny, intensywny i bardzo przyjemny. Konsystencja kremowa, bogata, puszysta.



Aplikacja wygodna, lubię ten rodzaj opakowań gdy produkt wykorzystujemy do końca. 
Ale ....  przy pierwszym użyciu musiałam nacisnąć aplikator bardzo dużo razy i w końcu poprosiłam o pomoc męża, bo kosmetyk  nie chciał wydostać się na zewnątrz. Coś się zacięło. Trochę się bałam, że nie będzie mi dane wypróbować Pat and Rubowskiej "żurawiny". Ale na szczęście, wszystko dobrze się skończyło.



Bardzo miło się ten krem stosuje, dobrze nawilża skórę, zmiękcza i wygładza. Właściwości pielęgnacyjne ma podobne do swojego kokosowego brata. Ale jednak zapach balsamu z trawą cytrynową i kokosem bardziej mi odpowiada.

100 ml balsamu kosztuje 39 zł.

Pozostał mi jeszcze jeden balsam do stóp Pat & Rub do wypróbowania, z cynamonem, imbirem i pomarańczą z linii rozgrzewającej. Już się nie mogę doczekać...
Pozdrawiam
Kasia

 

czwartek, 22 listopada 2012

A ja wybieram kąpiele - odsłona 1

Dziś wreszcie udało mi się wziąć relaksującą kąpiel. (Pamiętacie co obiecałam sobie w niedzielę?)

Na początek wybrałam kulę musującą Stenders o zapachu paczula i wanilia.


Jakie wrażenia? Woda była zdecydowanie za chłodna i nie potrafiłam się zrelaksować. Dlatego dość szybko stamtąd uciekłam.
A sama kula? Musowała wspaniale, jak Plussz w szklance z wodą.


Zabarwiła wodę na różowy kolor. Jeszcze w dłoni pachniała obłędnie, ale po wrzuceniu jej do wanny aromat uciekł.
Skóry po kąpieli nie miałam nawilżonej, ot taka mała frajda bez dodatkowych aspektów pielęgnacyjnych.
Na szczęście kula nie pobrudziła wanny. Słyszałam że niektóre tak robią.
A teraz co, piję sobie winko grzane, piszę do Was i zastanawiam się (po lekturze grudniowego artykułu w Twoim Stylu) jaki jest idealny model małżeństwa w Polsce. Kobieta oddana rodzinie i pracy jednocześnie, czy to możliwe i jakim kosztem?  Jaki model daje szczęście? Od czego to zależy... Trudne tematy w sumie, nie sposób na nie jednoznacznie odpowiedzieć.
Jedno zdanie z artykułu szczególnie utkwiło mi w pamięci, żaden model nie jest idealny najważniejsza jest miłość.

Zauważyłam u Alinki, świetną inicjatywę i postanowiłam się przyłączyć. Książkowe Wyzwanie Listopadowe  polega na czytaniu raz w miesiącu wybranej książki.


Może kilka szczegółów.

Zasady ogólne

1. Raz w miesiącu należy przeczytać przyporządkowaną do niego lekturę.
2. Należy napisać recenzję i opublikować ją na blogu wyzwania do ostatniego dnia miesiąca. Można też to zrobić dodatkowo na blogu osobistym.
3. Wyzwanie kończy się z dniem 30. listopada 2013.
4. Do Wyzwania można przyłączyć się w dowolnym momencie, jednak warunkiem jest, by nadrobić pominięte lektury.

I jeszcze lista lektur:

Listopad: Portret Doriana Graya - Oscar Wilde (1890)
Grudzień: Wielki Gatsby - F. Scott Fitzgerald (1925)
Styczeń: Tess d'Urberville - Thomas Hardy (1891)
Luty: Anna Karenina - Lew Tołstoj (1877)
Marzec: Czuła jest noc - F. Scott Fitzgerald (1934)
Kwiecień: Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze - Edgar Allan Poe (pierwsza połowa XIX wieku)
Maj: David Copperfield - Charles Dickens (1850)
Czerwiec: Antoniusz i Kleopatra - William Szekspir (1607)
Lipiec: Dama Kameliowa - Aleksander Dumas (1848)
Sierpień: Szkarłatna litera - Nathaniel Hawthorne (1850)
Wrzesień: Kochanek lady Chatterley - D. H. Lawrence (1928)
Październik: Pani Dalloway - Virginia Woolf (1925)
Listopad: Greta Minde - Theodor Fontane (1879)

Książki idealnie dopasowane w moje czytelnicze gusta.

A na koniec mały optymistyczny akcent. Lushowa wróżka przysłała mi dziś paczuszkę.


Dziękuję Kochana!
Miłego wieczorku!!
Wasza Kasia

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)