Marka Lush poszerzyła swoją oferę o sporo nowości. Postanowiłam wybrać co nieco. A konkretnie mydełko, obowiązkowo musiała też pojawić się kula do kąpieli i jako ostatni produkt, krem do rąk (z tymże kremik to nie nowość, Lush produkuje go od dawna).
Może zaczniemy od kremu, a nowości Lushowe zostawimy sobie na deser.
Handy Gurugu (zabawna nazwa swoją drogą), to krem o bardzo bogatej, wręcz zbitej konsystencji, z dodatkiem przeróżnych olejków i masełek (m.in. shea, waniliowy, z orzechów ziemnych, migdałów, pestek dyni, z wiesiołka, orzechów nerkowca), które mają dobroczynnie wpływać na skórę naszych dłoni. Kremik ma intensywny, ziołowy zapach. Ależ to będzie pielęgnacyjna uczta!
Mydełko Sandstone ma przywoływać skojarzenia z brazylijską plażą, zapachem piasku i cytrusów. Rzeczywiście pachnie jak świeże cytryny i piasek :) Zawiera m.in. olej kokosowy, rzepakowy, olejek z chińskiego krzewu krzewu Litsea Cubeba, kolendry oraz ekstrakt z gardenii. Myślę, że jego zapach będzie cudownie dodawał energii podczas porannego prysznica.
I na koniec kula do kąpieli Sakura, która ma wyrazić radość z przyjścia sezonu wiosennego. Sakura pachnie kwiatami, przede wszystkim jest zainspirowana aromatem kwitnącej wiśni, znajdziemy w niej jeszcze kojącą mimozę i olejki jaśminowy, cytrynowy i z kwiatu pomarańczy.
Czy któryś z produktów Was zaciekawił, jeśli tak postaram się przygotować obszerniejszą recenzję. Mam nadzieję, że marka Lush w końcu się spręży i otworzy pierwszy sklep w Polsce. Może słyszałyście jakieś plotki w tej sprawie?
Ściskam
Mnie bardzo zaciekawił krem do rąk. Jestem ciekawa, jak taki gęsty, bogaty kosmetyk będzie się wchłaniał, czy nie pozostawi tłustej warstwy.
OdpowiedzUsuńKula i mydełko też fajne! :)
Wobec tego szybko dobiorę się do tego kremiku :)
UsuńByłam ostatnio w sklepie Lusha, ale ceny mnie zniechęciły do zakupów :(
OdpowiedzUsuńNiemniej te mydełka wydają się bardzo fajne :)
Ciekawa jak działa, bo zapach spoko :)
UsuńŚwietny post. : ))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńKrem do rąk zdecydowanie najbardziej ciekawy ale i mydełko niczego sobie - daj znać jak się spisały :)
OdpowiedzUsuńJasne :) Krem to pewnie prędko ogarnę, ale mydełko sobie poczeka..
UsuńAaale mi narobiłaś chęci na to mydełko, a tak dziś rano zastanawiałam się nad jakimiś zakupami z Lush
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz zapach cytryn bierz śmiało, co do działania jeszcze się nie wypowiem :)
UsuńJa już straciłam nadzieję, że kiedyś ich sklep się w Polsce pojawi... Tak, czy siak, najbardziej zainteresował mnie kremik (bo kremy do rąk zużywam hurtowo i trudno dogodzić moim dłoniom) oraz mydełko:)
OdpowiedzUsuńPewnie otworzą sklep, jak nikt się już nie będzie z tego powodu cieszył. A może rzeczywiście nigdy to nie nastąpi :(
UsuńKiedyś miałam ogromne parcie na zakupy w Lush, ale już mi przeszło ;-)
OdpowiedzUsuńJa lubię nadal, ale nie w takim stopniu jak kiedyś, w sporej mierze się już Lushowo zaspokoiłam :)
UsuńCiekawe, czy krem nie oblepi rąk, taki bogaty.
UsuńNo ciekawe :) Dam znać na pewno!
UsuńLepiej żeby nie otwierali u nas sklepu bo zbankrutuję ;).
OdpowiedzUsuńJa bym chciała bardzo, choć pewnie też bym zbankrutowała :)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na krem do rąk. Uwielbiam ziołowe zapachy ;)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ziołowe zapachy! :)
UsuńTo mydełko wygląda jak kawałek bloku czekoladowego ;D
OdpowiedzUsuńMnie się kojarzy z chałwą :)
UsuńZaciekawiłaś mnie kremem oraz mydełkiem. Wyglądają obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że mogę bez wyrzutów sumienia wrzucić kulę do wanny i jestem zwolniona z pisania o niej recenzji, ale w pierwszej kolejności zajmę się kremem :)
UsuńChętnie poczytam o kremie do rąk ;)
OdpowiedzUsuńja może sobie kupię jakąs kulę przed wyjazdem do Polski :)
OdpowiedzUsuń