wtorek, 30 grudnia 2014

Kosmetyczni ulubieńcy roku 2014 cz. 1 - pielęgnacja ciała i twarzy

Noworocznych podsumowań ciąg dalszy. Dziś zmierzymy się z bardzo przyjemnym tematem, a mianowicie najlepszymi kosmetykami roku 2014.

Na początek chciałam zaznaczyć, że specjalnie, nie powtarzałam kosmetyków z zeszłorocznego zestawienia. Co nie znaczy, że przestałam je lubić, po prostu uważam że ciekawiej będzie pokazać moje kosmetyczne odkrycia niż powtarzać zeszłoroczne. Jeśli chcecie wiedzieć, co wybrałam rok temu, możecie zajrzeć tutaj (klik, klik).

Dodam jeszcze, że produkty, które recenzowałam wcześniej na blogu podlinkowałam, wystarczy kliknąć na nazwę produktu i przeniesiecie się na stronę recenzji. Myślę, że możemy już zaczynać :) Na początek:

Pielęgnacja ciała

Absolutnym ekskluzywnym objawieniem kosmetycznym roku są kosmetyki do ciała Laury Mercier inspirowane francuską cukiernią. Są niemiłosiernie drogie, przecudnie pachnące i uzależniają! Najbardziej urzekły mnie kobiece, apetyczne, niezwykle intensywne i trwałe kompozycje zapachowe (pistacje, migdały z mlekiem kokosowym, ambra z wanilią, crème brûlée, świeże figi...).  Ze względu na wspomnianą wyżej wysoką cenę, mój Mercierowy nałóg zaspokajam póki co kremami do rąk, które nie tyle pielęgnują dłonie, co przede wszystkim dbają o zmysły.  

Mineralny dezodorantu Nuxe o długotrwałym działaniu z naturalnym pudrem ałunowym i srebrnym zachwyca składem (płatki kwiatów pomarańczy i migdałowca, brak aluminium!!), skutecznym, ale łagodnym działaniem i miłym zapachem. Nie pozostawia białych śladów, nie podrażnia nawet po depilacji. Sprawdzi się dla osób z normalną potliwością, na co dzień; nie w trakcie upałów, czy podczas uprawiania sportu. Przy wysokiej potliwości, może okazać się za słaby.

W 2014 rok wreszcie pojawiły się wyczekiwane nowości mojej ukochanej marki Phenome. Zdążyłam dobrze poznać serię Silhouette Dream dedykowaną ujędrnianiu skóry i walce z cellulitem, rozświetlająca do twarzy jeszcze przede mną. Używałam wygładzającego balsamu do ciała oraz peelingu. Świetne kosmetyki, które pomagają nam zadbać o skórę, przy pomocy głównie naturalnych składników. A do tego cudownie pachną. Phenome to moja kosmetyczna miłość!

Kolejny produkt wspomagający walkę z cellulitem to olejek marki Ikarov. Zużyłam go kilka butelek. Występuje w różnych wersjach, antycellulitowy cyprys na bazie olejku migdałowego i szafranowego, z zawartością olejków eterycznych: cyprysowego, cytrynowego, rozmarynowego i jałowcowego ma dodatkowo wspomagać detoksykację, cyrkulację krwi i limfy, a jałowiec polecany jest do długich masaży, by mógł głęboko wniknąć w skórę. Duży plus za działanie, naturalny skład, widoczną redukcję cellulitu i atrakcyjną cenę. Mały minus za nieco drażniący, intensywny zapach (cyprysowy pachnie łagodniej).


Przejdźmy do:

Pielęgnacji twarzy

Woda termalna Uriage (znana na pewno większości z Was), pochodzi z alpejskich źródeł. Jest bogata w liczne składniki mineralne oraz posiada naturalne pH. Nie zawiera konserwantów i substancji zapachowych. Jest tak delikatna, że mogą ją stosować nawet dzieci już od 6 miesiąca życia!! Doskonale łagodzi podrażnienia, nawilża skórę, koi,  relaksuje, odświeża. W odróżnieniu od innych produktów tego typu, nie trzeba jej wycierać, należy tylko rozpylić na skórę i pozostawić do wyschnięcia. Nie jestem w stanie zliczyć, ile butelek zużyłam.  

Maseczka oczyszczająca i ściągająca pory marki Phenome bazuje głównie na białej glince, ale jest wzbogacona ekstraktami, które potęgują jej działanie m.in. z cedru, kowniatka morskiego, mięty pieprzowej. Świetna dla cery tłustej i mieszanej. Bardzo dobrze oczyszcza, rozjaśnia skórę i przyspiesza gojenie niedoskonałości.

Żelowy krem nawilżający do cery problematycznej marki REN pokochała moja skóra! Zużyłam go chyba z pięć opakowań!!  Jego zadaniem jest łagodzić podrażnienia skóry, redukować zaczerwienienia i przebarwienia pozapalne oraz przywracać odpowiedni stopień nawilżenia. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż. Matowi skórę, łagodzi wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia i przepięknie pachnie pachnie. Kolejną zaletą jest wygodne, praktyczne i higieniczne opakowanie typu airless, dzięki któremu, nawet kropla produktu się nie zmarnuje. Jedyny mankament to niska wydajność, (krem starcza mi na miesiąc, przy używaniu rano i wieczorem), przy stosunkowo wysokiej cenie.

Ostatni produkt do pielęgnacji twarzy to moje najnowsze kosmetyczne odkrycie, krem pod oczy na noc Midnight Recovery Eye marki Kiehl's, która niedawno pojawiła się w Polsce. Krem ma bardzo dobry skład, miły zapach (wyczuwam lawendę), świetnie nawilża, odżywia i pielęgnuje skórę pod oczami.


To już wszystkie odkrycia 2014 roku. A już wkrótce faworyci w kategorii kolorówka, pielęgnacja włosów oraz perfumy.
Ściskam!!


poniedziałek, 29 grudnia 2014

10 najpopularniejszych postów w roku 2014!!

Witajcie,
Koniec roku to czas podsumowań, planów i rozliczeń. Zaplanowałam ich sporo na blogowych stronach. Mam nadzieję, że uda mi się opublikować choć część z nich.

Na początek zaprezentuję dziesięć najpopularniejszych postów z roku 2014
Przyznam, że jestem zaskoczona niektórymi tytułami :)
Zaczynamy!!

1. Pierwsze miejsce, nie wiedzieć czemu, należy do posta - Wrześniowe chciejstwa. Udało mi się spełnić trzy życzenia z wrześniowej wish listy, kto zgadnie jakie?

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/09/wrzesniowe-chciejstwa.html

2.  Październikowe nowości, to numer dwa w dzisiejszym rankingu. Nie tylko pokazałam Wam swoje zakupy, ale i opowiedziałam o pewnym ciekawym wydarzeniu...

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/10/pazdziernikowe-nowosci.html

3. Wyjątkowo zaciekawił Was również temat 5 ulubionych blogów i dlaczego je czytam.

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/09/5-ulubionych-blogow-i-dlaczego-je-czytam.html

4. Najpopularniejsza recenzja kosmetyczna 2014 roku dotyczy kremu, 1.0 silky mist marki Fridge by yDe

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/10/10-silky-mist.html

5. A najbardziej "poczytnym" zabiegiem upiększającym okazał się Geneo, o którym opowiedziałam Wam w poście Zabieg Geneo - moje wrażenia.

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/05/zabieg-geneo-moje-wrazenia.html

6. Myślę, że zaintrygował Was tytuł tekstu 10 rzeczy, których nikt o mnie nie wie. Zdradziłam w nim kilka małych tajemnic...

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/09/10-rzeczy-ktorych-nikt-o-mnie-nie-wie.html

7. Różności - ulubione we wrześniu, czyli opis kilku ulubionych kosmetyków miesiąca, ale nie tylko, również przypadł Wam do gustu.

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/10/roznosci-ulubione-we-wrzesniu.html

8. Spodobał się również tekst o szaleństwie zakupowym Rossmannowe szaleństwo - usta.

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/05/rossmannowe-szalenstwo-usta.html

9. Moim osobistym faworytem dzisiejszego rankingu jest post, w który włożyłam bardzo dużo pracy i serca, czyli - Perfumy niszowe - co to takiego?

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/09/perfumy-niszowe-co-to-takiego.html

10. A na ostatnie miejsce załapał się tegoroczny List do św. Mikołaj

http://kolczykiizoldy.blogspot.com/2014/11/listopadowe-chciejstwa-list-do-sw.html

To już wszystko, jeśli macie chwilę zachęcam do przypomnienia sobie lub poznania powyższych postów.
Spokojnego wieczoru




niedziela, 28 grudnia 2014

Podsumowanie celów na rok 2014

Hej, hej Kochani!
Uwielbiam postanowienia noworoczne :) Ale zanim przejdę do spisania tegorocznych, opowiem jak poszła mi realizacja celów na rok 2014 (klik).



  1. Zadbać o siebie. Ten punkt pojawia się  nieprzerwanie na liście moich postanowień. Nie udało mi się trwale zmienić przyzwyczajeń żywieniowych. Obecnie mam dłuższą przerwę od uprawiania sportu i ... balsamowania ciała. I mimo, iż kończę rok  już nie "na fali" dbania o siebie, nie uważam, że poniosłam porażkę. Każdy zdrowo przeżyty tydzień kończącego się roku, uważam za swój sukces i postaram się żeby w 2015 roku takich tygodni było więcej.
  2. Zdać egzamin na prawo jazdy. Prawa jazdy jeszcze nie mam, ale udało mi się ukończyć kurs, zdać egzamin wewnętrzny i zapisać się na egzamin państwowy. Pierwszy termin 10-ego stycznia. Trzymajcie kciuki!! :)
  3. Spędzać bardziej kreatywnie czas z Polą. Trudno ocenić jak mi poszło, starałam się, ale mam poczucie, że mogłabym jeszcze bardziej.
  4. Oszczędzać. Jeśli chodzi o oszczędzanie pieniędzy zaliczałam porażkę, ale za to poczyniłam duże postępy w ograniczaniu kupowania kosmetyków. W większości przypadków kupuję tylko to co mi się skończy i czego aktualnie potrzebuję. Ale za to zaszalałam z kupowaniem perfum, więc nie mogę powiedzieć, że ten punkt udało mi się zrealizować w satysfakcjonujący sposób. 
  5. Czytać dużo pięknych książek. Chyba najlepiej zrealizowane postanowienie z całej listy. Wzięłam udział w wyzwaniu czytelniczym, które polegało na przeczytaniu tylu książek, ile tygodni w roku. Udało mi się przeczytać 55 książek. A rok się  jeszcze nie skończył, więc może dojdę do 56 ;) W realizacji tego postanowienia, bardzo pomocny okazał się zakup czytnika ebooków. 
  6. Zadbać o sferę ducha. Nie wróciłam do czytania poezji, poszłam tylko raz do teatru, ani razu na koncert... Mam wrażenie, że nie byłam w ogóle zmotywowana do realizacji tego punktu, ani też mi na nim nie zależało, dlatego szybko o nim zapomniałam. Nie szkodzi.
  7.  
     
W kolejnym poście podzielę się planami na 2015 rok.
Do napisania!

wtorek, 23 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy (tydzień 3) i życzenia

Witajcie Kochani!
Już wkrótce rozpoczną się święta. Ja swoje, jak co roku zresztą, spędzam w domu rodzinnym w Kielcach. Zanim wyjadę z Warszawy, chciałam złożyć Wam życzenia i zaprosić na ostatnią, trzecią  część blogowego kalendarza adwentowego.

15.12
Początek trzeciego tygodnia to ostatnie masełko ze świątecznego kompletu Alverde. Tym razem uraczyłam się masłem shea z dodatkiem hibiskusa.


16.12
Nie ma blogowego kalendarza bez relaksującej, wieczornej kąpieli :) Wtorek umilała mi detoksykująca kąpiel z solą marki Rituals o zapachu Himalaya Wisdom łączącym aromat bazylii azjatyckiej ze świeżą miętą.


17.12
Środa, testujemy nowe perfumy... Jest to zapach, który wygrałam w konkursie na blogu Olfaktoria.pl łączący uwodzicielskie nuty róży i jaśminu. Podobno ma działać jak afrodyzjak. Jestem zauroczona przepięknym opakowaniem!


18.12
Lubię programy o jedzeniu i rywalizacji, dlatego zaciekawiła mnie fabuła filmu "Podróż na sto stóp", opowiadająca losy rodziny z Bombaju, zmuszonej do opuszczenia swojego kraju. Los kieruje ich do małego francuskiego miasteczka, gdzie otwierają indyjską restaurację. Okazuje się, że po drugiej stronie ulicy znajduje się restauracja z gwiazdką Michelin prowadzona przez Madame Mallory... 
Oglądaliście ten film, jeśli tak, jak Wam się podobał?


19.12
Szukam książki o ubraniach, która odpowie na moje pytania i pomoże obudzić we mnie modową bestię. Kolejny trop to:


20.12
Sobota i maraton z filmikami na You Tubie. Uwielbiam!!!! Vlogerki produkują tyle cudownych, świątecznych filmików, że nie nadążam z oglądaniem :D


21.12
Kolejna książką mająca za zadanie powoli przygotować mnie do zmian, które chcę wdrożyć już wkrótce. Lubię Anię Lewandowską i nie rozumiem fali niechęci z jaką witane są jej działania. Książka zapowiada się bardzo ciekawie. Może macie ochotę na dokładniejszą recenzję, gdy skończę czytać?


22.12
Perfumy które wybrałam na tegoroczne święta. Najpiękniejsza wanilia jaką dane było mi nosić na nadgarstku, czyli Orchidée Vanille z wyjątkowej kolekcji Collection Extraordinaire od Van Cleef & Arpels. Perfumy oprócz królewskiej wanilii i jej kwiatów, zawierają takie składniki, jak: mandarynka, liczi, gorzki migdał, ciemna czekolada, róża bułgarska, fiołek, cedr, fasolka tonka, białe piżmo.


23.12
Ostatniego kalendarzowego dnia chciałam złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia radosnych, rodzinnych świąt spędzonych w atmosferze spokoju i miłości. Przytulam Was bardzo i do zobaczenia po świętach!!





sobota, 20 grudnia 2014

Endermolift - opinia po kilku zabiegach

Witajcie Kochani!
Przy okazji blogowego kalendarza adwentowego (klik), wspominałam Wam, że dostałam od kliniki Beautymed przemiły mikołajowy prezent. A mianowicie pakiet trzech zabiegów endermolift na twarz. 


O zabiegu endermolift pisałam już wcześniej na blogu. Ogólne informacje na temat zabiegu, na czym on polega, dla kogo jest przeznaczony i jakie są spodziewane efekty przedstawiłam tutaj. W kolejnym tekście przeprowadziłam dokładną relację i podzieliłam się wrażeniami po zabiegu (klik).  

Wstawiłam też zdjęcie przed zabiegiem, ale nie umieściłam zdjęcia po, gdyż do uzyskania satysfakcjonujących efektów potrzebne jest co najmniej 10 zabiegów, wykonywanych w odpowiedniej częstotliwości (3, a następnie 2 razy w tygodniu), a ja poddałam się tylko jednej sesji. Zabieg spodobał mi się bardzo, miałam więc nadzieję, że kiedyś będę miała możliwość dodania dla Was drugiego zdjęcia. I dzięki miłej niespodziance jaka mnie spotkała, nastąpi to właśnie dziś :)

Ale po kolei. Zacznijmy od przypomnienia sobie, co to jest endermolift i dla kogo jest przeznaczony.

Endermolift jest przeznaczony dla osób, które chcą:
  • zredukować i wygładzić zmarszczki, wymodelować owal twarzy,

  • ujędrnić skórę twarzy, szyi, dekoltu lub biustu,

  • zredukować obrzęki i cienie pod oczami,


Jest to nieinwazyjny zabieg wykonywany za pomocą specjalnej głowicy Ergolift, która poprzez mechaniczną stymulację powoduje wzrost kolagenu, kwasu hialuronowego aż o 80% oraz elastyny o 46%
Głowica za pomocą dobieranego indywidualnie podciśnienia zasysa fałd skóry, który jest delikatnie uciskany przez dwie klapki masujące. Zabieg przypomina masaż twarzy, z tym że przeprowadzony w dużo szybszym tempie i z większą precyzją. Dlatego też efekty uzyskujemy o wiele szybciej, niż przy tradycyjnym masażu.

Dla kogo? 

Wydaje mi się, że jest to zabieg idealny dla kobiet, które nie chcą zdecydować się na interwencję chirurgiczną, a zależy im na szybko widocznych efektach. Dla kobiet, które chcą likwidować pierwsze objawy starzenia, nie tylko za pomocą kosmetyków. 

Sam zabieg jest bardzo delikatny, przyjemny i absolutnie bezbolesny. Zauważyłam też, że bardzo mnie relaksował i wyczekiwałam na niego z radością. 
Tak wygląda głowica ergolift przeznaczona do twarzy i do ciała. Do okolic oczu i ust jest osobna, mniejsza głowica. Dwie białe klapki zbliżają się do siebie  w szybkim tempie masując i zasysając skórę.


A tutaj przemiła Pani Olga, która przeprowadza większość moich zabiegów, ustawia parametry urządzenia. 


Przypominam, że program można dopasować do potrzeb skóry i oczekiwań pacjenta. Można skupić się na jednym problematycznym rejonie twarzy (w moim przypadku są to chomiczki i skóra wokół oczu), ale istnieje też opcja "Ekspres" gdzie masujemy po kolei kilka punktów


A teraz najważniejsze czyli efekty. Obiecywane nam są:
  • Redukcja i wygładzanie zmarszczek,
  • modelowanie owalu twarzy,
  • ujędrnienie skóry twarzy, szyi, dekoltu i biustu ,
  • aktywacja produkcji kolagenu i elastyny,
  • redukcja obrzęków i cieni pod oczami,
  • redukcja odtłuszczeń twarzy

A co zaobserwowałam?

Uważam, że widać naprawdę dużą różnicę, a przypominam Wam, że do pełnych efektów zaleca się przeprowadzenie 10 zabiegów, a ja byłam tylko na trzech! Zauważyłam, że znacząco zmniejszyły się bruzdy koło nosa i cienie pod oczami. Zauważyłam też poprawę owalu i redukcję odtłuszczeń twarzy, zwłaszcza w okolicy żuchwy. Skóra jest zdecydowanie jędrniejsza i jakby "podniosła się w górę".

Powiem Wam szczerze, że w momencie gdy zestawiłam te dwa zdjęcia uderzyło mnie, jak duża jest różnica. Pomyślcie, ile mogłoby się zmienić, gdybym przeszła zalecaną 10 zabiegową serię!!


Wniosków wyciągnęłam kilka, odkładam do świnki skarbonki na co najmniej 5 zabiegowy pakiet (koszt takiego pakietu to obecnie 800 zł, tutaj znajdziecie szczegółowy cennik). 

Endermolift zyskał miano mojego ukochanego zabiegu! I mimo iż od dawna głęboko wierzyłam w moc masaży przeciwstarzeniowych, efekty Endermolift przerosły moje oczekiwania.

Miałybyście ochotę wypróbować taki zabieg? Jakie jest Wasze zdanie, na temat wpływu masażu twarzy na przeciwdziałanie starzeniu się skóry?

Na koniec podaję kontakt do kliniki BeautymeD:

Aleja Komisji Edukacji Narodowej 54/U11 (stacja metra Natolin), 02-797 Warszawa
+48 22 400-90-26,
+48 605-905-608
rejestracja@beautymed.com.pl



I życzę spokojnego wieczoru

czwartek, 18 grudnia 2014

Naturalnie... bez cellulitu

Witajcie Kochani,
Zapraszam na obiecaną recenzję dwóch kosmetyków Phenome z ich najnowszej dedykowanej walce z cellulitem serii Silhouette Dream.

Miałam przyjemność używać: 
  • wygładzający balsam do ciała oraz
  • wygładzający peeling do ciała
Na pewno wypróbuję jeszcze serum, bo pozostałe kosmetyki bardzo mi się spodobały i nie mam zamiaru rozstawać się z serią Silhouette Dream.


Może zacznijmy od peelingu. Jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu, wiecie że uwielbiam peelingi Phenome. Znalazły się one nawet w rankingu najlepszych kosmetyków 2013 roku, jaki przeprowadziłam na blogu rok temu (klik). Z wielkim entuzjazmem powitałam kolejny produkt o zastosowaniu peelingującym: "łączący w sobie oczyszczające i odświeżające właściwości drobinek ścierających z wygładzającym, wyszczuplającym i ujędrniającym działaniem składników aktywnych."
Dodatkowo peeling ma za zadanie nadawać skórze miękkość, dodawać jej energii, wzmacniać, nawilżać, dżywiać  i w efekcie prowadzić do poprawy  wyglądu skóry i jej struktury oraz przygotować ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.

Ten peeling to po prostu uczta dla zmysłów. Ma tak przyjemny, rześki, owocowo, roślinny aromat, że .... skutecznie poprawia mi humor. Pamiętam, że którego wieczoru dopadła mnie typowa jesienna chandra i zrobiłam sobie mały seans spa z Phenome. Zapach tego peelingu wprowadził mnie w tak dobry nastrój, że pożegnałam jesienne smutki i wieczór zakończyłam uśmiechnięta. Takiego zastosowania producenci chyba nie przewidzieli ;) Jak zwykle w przypadku Phenome kosmetyk ma naturalny skład (99,1 % surowców naturalnych) i pełen jest drogocennych roślinnych ekstraktów. Zawiera m.in.:
  • WYCIĄG Z ZIELONEJ, BIAŁEJ I CZERWONEJ HERBATY
  • PIEPRZ BRAZYLIJSKI 
  • PESTKI Z OLIWKI, DROBINKI RYŻU
  • KOMPLEKS EKSTRAKTÓW Z KASZTANOWCA, OWSA I PSZENICY, ANANASA, GREJPFRUTA I HIBISKUSA
  • WYCIĄG ZE SKÓRKI POMARAŃCZY
  •  OLEJE MIGDAŁOWY, OLIWKOWY I MACADAMIA
 
 
To również pierwszy peeling Phenome, który nie znajduje się w szklanym słoju, a w wygodnej, miękkiej  tubce 150 ml. Ja bardzo lubię te eleganckie, ciężkie słoje Phenome, ale wiem, że wiele z Was uważa je za niewygodne i mało praktyczne. Plus dla Phenome, za słuchanie i spełnianie oczekiwań klientów. Cena to 106 zł, tradycyjnie zachęcam do korzystania z promocji, nawet teraz peeling można upolować 20 % taniej (klik).


Co do działania, oprócz wspominanego już przeze mnie poprawiania samopoczucia, peeling Phenome delikatnie, ale skutecznie oczyszcza i złuszcza skórę. Wiadomo, że dobrze oczyszczana i przygotowana skóra, lepiej absorbuje składniki aktywne, dlatego scrub jest rewelacyjnym wstępem przed zastosowaniem balsamu. Te kosmetyki razem tworzą niemalże idealny duet. Dlatego polecam stosowanie ich, jeden po drugim.
 
 
Aksamitny balsam do ciała (98,6 % surowców naturalnych) ma za zadanie: "modelować, dodawać witalności i uelastyczniać, wygładzać skórę całego ciała. Receptura oparta została na aktywnych wyciągach, które stymulują mikrokrążenie i przyspieszają spalanie cząsteczek tłuszczu, zapobiegając powstawaniu cellulitu. Owocowe ekstrakty i witaminy oczyszczają skórę z obumarłych warstw naskórka, pozostawiając ją rozjaśnioną, odżywioną, optymalnie nawilżoną i ujędrnioną."
 
Znajdziemy tu również charakterystyczny dla całej serii orzeźwiający aromat i cenne naturalne składniki:
  • WYCIĄG Z ZIELONEJ, BIAŁEJ I CZERWONEJ HERBATY
  • PIEPRZ BRAZYLIJSKI 
  • KOMPLEKS EKSTRAKTÓW Z KASZTANOWCA, OWSA I PSZENICY
  • EKSTRAKT Z PAPAI
  • OLEJE Z AVOCADO I OLIWEK 
  • MASŁO MIGDAŁOWE 
 
 
Balsam znajduje się w identycznej tubce, kosztuje 118 zł, teraz również można zakupić go w korzystniejszej cenie (klik). Bardzo dobrze się aplikuje i wchłania błyskawicznie.

Co do działania, dzięki tym dwóm kosmetykom poprawił się wygląd mojej skóry, jest ona jędrniejsza i bardziej napięta, gładka i optymalnie nawilżona. Wiecie, że nie wierzę, że samymi kosmetykami jesteśmy w stanie rozwiązać problem nadwagi, czy cellulitu. Kluczem do sukcesu jest działanie na kilku frontach, poprzez ruch, zdrowe odżywianie i dopiero pielęgnację. Ale Silhouette Dream od Phenome, uważam za bardzo dobry wybór, jeśli chcemy wspomóc walkę z cellulitem, poprawić kondycję naszej skóry i oczywiście jeśli cenimy sobie naturalną pielęgnację czerpiącą z mocy roślinnych składników.












niedziela, 14 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy (tydzień 2)

Witajcie Kochani!
Jak Wam mija weekend? Ja właśnie skończyłam pakować prezenty. Jeszcze nie wszystko kupione, ale spora część już za mną. 

Zapraszam Was na kolejną część blogowego kalendarza adwentowego, zaczynamy!

08.12
Początek drugiego tygodnia i relaks z Diptyque. Kąpiel z luksusową oliwką do ciała, z olejków ze  słodkich migdałów, arganowego i makadamia. O zapachu florenckiego irysa, wirginijskiego cedru i ostregowetiweru z Haiti. A żeby jeszcze bardziej się rozpieścić wybrałam perfumy Volutes, kompozycję: różowego, madagaskarskiego pieprzu, szafranu, miodu i suszonych owoców, irysa, siana, tabaki, oppoponaxu, styraxu, i mirry. Moje ulubione nuty! 


09.12
Powoli kompletuję biblioteczkę książek, które planowałam zakupić. "Nie mam w co się ubrać" Charlize Mystery, zakupiłam skuszona przepięknymi zdjęciami. I liczyłam na to, że Karolina, pomoże mi fajniej się ubierać i podsunie kilka ciekawych pomysłów na stylizacje.


10.12
Fantastyczny relaks  z wyjątkowa kulą do kąpieli marki Fridge by yDe. Nie bez przyczyny nazwa tej kuli to - kąpielowa kula nad kulami! Nie dość, że cudownie pachnie dzięki goździkowo-lawendowo-eukaliptusowym olejkom, to jeszcze zawartość oleju kokosowego nawilża i pielęgnuje skórę, a płatki malwy cieszą nasze oczy.



11.12
Od Mikołaja (Aliny) dostałam zestaw trzech maseł do ciała Alverde. Wypróbowałam już drugie, tym razem z masła kakaowego połączonego z owocem granatu.


12.12
Przepiękny mikołajowy prezent dostałam od kliniki Beautymed. Pakiet trzech zabiegów endermolift na twarz. Szczegóły już wkrótce na blogu! W piątek wybrałam się na jeden z zabiegów. Ależ to był relaks...


13.12
Od dawna chciałam obejrzeć ten film. "Her" to historia mężczyzny, który zakochuje się w programie komputerowym o imieniu Samantha. Całkiem ciekawa historia i niepokojąca wizja przyszłości.  Oglądałyście go może?


14.12
Nie ma kalendarza adwentowego bez aromatycznych wosków, czy świec. Podczas drugiego tygodnia towarzyszyła mi świąteczna świeca od Bath and Body Works o słodkim zapachu ciasteczek.


To już wszystkie kalendarzowe niespodzianki. Na następną, prawdopodobnie już ostatnią część kalendarza, zapraszam za tydzień!!
Miłego popołudnia



sobota, 13 grudnia 2014

Podsumowanie listopada

Jak minął Wam listopad?

Dla mnie był to czas myślenia o tym, żeby się zmobilizować. Ale na razie ze słabym skutkiem. Czytałam swoje stare posty na blogu, np. o zdrowym wyzwaniu, domowym detoksie. I myślałam: "To naprawdę ja to pisałam, naprawdę miałam siłę, żeby robić to wszystko??"

Brakuje mi jakiegoś punktu zaczepienia, trampoliny która wybije mnie do odnowy. Ale pocieszam się, że nie pierwszy raz obserwuję u siebie podobny spadek energii. Taki cykl powtarza się niemalże rok w rok. Z doświadczenia wiem, że po Nowym Roku powinnam skumulować siły i rozpocząć fazę zmian.

A co chcę zmienić? Chcę wrócić do biegania, do ćwiczeń, zdrowego odżywiania, codziennego balsamowania ciała, regularnego robienia maseczek, czytania czterech książek w miesiącu, częstszego blogowania, malowania paznokci, picia rano ciepłej wody z sokiem z cytryny, szczotkowania ciała... Lista jest długa, a póki co mam wrażenie, że czas przecieka mi przez palce.

Z pozytywnych wydarzeń, przeprowadziłam remanent w kosmetykach i przede wszystkim w kolorówce. Zainspirował mnie do tego film Nissiax83 "Minimalizm kosmetyczny w praktyce - kolorówka" (klik). Przejrzałam swoje spore zasoby pod kątem tego, czego nie używam, część podarowałam mamie, a resztę zawiozę koleżankom. Trochę też powędrowało do kosza. Tyle wolnego miejsca, moja kosmetyczna szuflada nie widziała od dawna.


W makijażu również postawiłam na minimalizm, jedynie podkład, tusz, bronzer, a na ustach ulubiona pomadka listopada - jesienna Rouge Coco w kolorze nr 5 Mademoiselle. Jest to odcień wpadający w zależności od światła w róż albo brąz. Wyrazisty, ale naturalny. A sama pomadka jest kremowa, połyskliwa, ale bez drobinek, świetnie się nakłada, nie ląduje w załamaniach, nie podkreśla suchych skórek, a do tego wytrzymuje długo na ustach.


Z dwóch kremów pod oczy marki Kiehl's jakie stosowałam wymiennie na dzień i na noc (klik), tylko jeden trafił do ulubionych kosmetyków listopada. Ten na dzień mimo wyższej ceny (ok. 150 zł, wersja na noc 116 zł) nie zachwycił mnie i raczej do niego nie wrócę. Za to Midnight Recovery Eye wygrywa składem, zapachem i skutecznością. Zawierają drogocenne olejki i składniki roślinne; m.in. ekstrakt z myszopłocha kolczatego i olejek lawendowy, któremu zawdzięcza swój przyjemny zapach. Krem nie zawiera parabenów i olejów mineralnych. Optymalnie nawilża, odżywia i pielęgnuje skórę pod oczami. Nie podrażnia. 


Kolejny kosmetyk pachnący lawendą to intensywna odżywka do włosów marki John Masters Organics z lawendą, awokado i masłem shea. Mimo iż jest bardzo bogata w przeróżne ekstrakty i olejki roślinne, pozostaje bardzo lekka i nie obciąża włosów. Nadaje się nawet do codziennego stosowania.


Ostatni ulubieniec pochodzi z dość nietypowej serii marki Phenome, a mianowicie The very first moment, dedykowanej dla mamy i dziecka. Jest to chłodzący żel do stóp, który rewelacyjnie koi, odświeża i relaksuje zmęczone i opuchnięte stopy. Może nie jestem świeżo upieczoną mamą, ale żel sprawdza się rewelacyjnie. A do tego przyjemnie pachnie miętowymi cukierkami (wyciąg z mięty polnej!) i jak zawsze w przypadku Phenome, ma rewelacyjny skład. Jego jedyny mankament, troszkę lepi się po aplikacji i trzeba odczekać chwilę, do całkowitego wchłonięcia.


Wyjątkowo krótka lista ulubieńców. Mam nadzieje, że w grudniu będę mogła pokazać Wam dużo więcej ciekawych kosmetyków.

Buziaki









Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Etykiety

Aesop (1) Alba Botanica (2) Alchemia Lasu (1) Alep (1) Alessandro (2) Alterra (9) Alverd (1) Alverde (14) Aquolina (1) ARGILES DU SOLEIL (3) Aromatherapy Associates (3) Aubrey Organics (2) Auriga (4) Balea (4) BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ (1) Bath & Body Works (12) Bath Body Works (1) Batiste (9) Beauty Formulas (1) Becca (2) Benefit (3) BeYu (1) Bielenda (5) BingoSpa (5) Biochemia Urody (13) Bioderma (2) Biopha (1) Biotherm (3) Biovax (4) Blumarine (1) Body Shop (13) Bomb Cosmetics (1) Boss (1) Bumble and Bumble (1) Burt's Bees (9) Caudalie (1) Chanel (12) Chantarelle (1) Charmine Rose (13) Chloe (1) Clarena (5) Clarins (7) Clinique (13) Collistar (1) Coslys (6) Dabur (2) Dax Cosmetics (1) Delawell (2) Dermalogica (3) Dermika (1) Dior (3) Diptyque (9) Dolce Gabbana (4) Douglas (1) Dr. Hauschka (8) Ecospa (2) Ecotools (1) Ecoworld (3) Eko Spa (1) Eos (3) Erbaviva (3) Essie (16) Estee Lauder (1) evrēe (1) Farmona (4) Femi (6) Figs Rouge (4) Fred Farrugia (2) Frederic Fekkai (4) FRESH MINERALS (1) Fridge (11) Fridge by Yde (4) Gaia Creams (7) Gal (1) Givenchy (1) Glam Glow (1) Glyskincare (1) Guerlain (14) H&M (1) HAPPYMORE SKIN CARE (1) Helena Rubinstein (2) Hugo Boss (1) Hugo Naturals (2) Ikarov (3) Inglot (1) Isana (3) Joanna (2) John Masters Organics (18) Joik (6) Kallos (1) Kanebo (3) Kanu (3) Khadi (1) Kiehl's (1) Kindle (1) Kneipp (3) Korres (5) Kringle Candle Company (2) Kryolan (3) L' Occitane (5) L'Oreal (4) L'Orient (5) La Mer (1) Lancome (4) Laura Mercier (6) Lavera (1) Lawendowa Farma (1) Lierac (3) Lily Lolo (1) Lioele (2) Lirene (2) Lorac (1) Love & Toast (1) Lush (55) Mac (1) MÁDARA (3) Maybelline (2) MCMC Fragrances (1) MeMeMe (1) Model CO (2) Munio Candela (1) My Beauty Diary (2) Natural Product (1) Nature's Gate (7) Neom (1) Neutrogena (3) Nivea (3) NOAlab (4) Nuxe (7) Opi (1) Oragnique (6) Orientana (6) Origins (5) Pandora (6) Pat & Rub (33) Phenome (72) Philosophy (7) Physicians Formula (1) Phyto (1) Pierre Rene (1) Prestige Cosmetics (3) Pukka (4) Pupa (2) Queen Helen (1) Real Techniques (3) REN (5) Rene Furterer (1) Revlon (1) Rituals (1) Rituls (1) Rival de Loop (1) Sally Hansen (3) Salvatore Ferragamo (3) Sanoflore (1) Sante (4) Schwarzkopf Professional (3) Scottish Fine Soaps (1) Sephora (7) Serge Lutens (1) Shiseido (5) Siquens (3) Skin79 (1) Skinfood (1) Sleek (4) Smashbox (2) Soap & Glory (3) Stara Mydlarnia (2) Stenders (4) Sylveco (3) Synergen (2) Tangle Teezer (3) Tarte (1) The Balm (1) The Different Company (1) THE SECRET SOAP STORE (1) Tołpa (4) Tommy Hilfiger (1) Trader Joe's (2) Tweezerman (1) Über (2) Urban Decay (1) Uriage (3) Vichy (2) Vita Liberata (2) Wibo (1) Yankee Candle (13) Yasumi (1) Yoskine (1) YSL (1) Yves Rocher (6)