Witajcie Kochani,
Niedawno opowiadałam Wam, że miałam przyjemność uczestniczyć w otwarciu nowego salonu marki Fridge by yDe (klik). Otwarciu towarzyszyło drugie ważne wydarzenie, premiera kremu 1.0 silky mist.
Produkty marki Fridge by yDe, o których Pisałam Wam już na blogu to m.in. truskawkowy krem do twarzy i różany pod oczy. Oba kosmetyki moja skóra ubóstwia. Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdził się 1.0 silky mist, zapraszam do dalszej lektury.
Tak ja w przypadku innych kosmetyków Fridge, również 1.0 silky mist jest w 100 % naturalny kremem, nie zawiera konserwantów,
alkoholu, związków syntetycznych. Jego termin przydatności, to jedynie 2,5 miesiąca od daty produkcji. I ze względu na brak środków
konserwujących, należy przechowywać go ... w lodówce.
Jest to pierwszy kosmetyk Fridge by yDe dedykowany młodej skórze. Z myślą o młodszych użytkowniczkach, ma również niższą cenę (135 zł za 30 ml) niż inne kremy marki.
Głównym składnikiem kremu jest zimnotłoczony olej ryżowy. Pisałam kiedyś osobnego posta na temat właściwości oleju ryżowego. W skrócie - olej ryżowy jest bardzo bogaty w witaminę E, która wpływa na zmniejszenie
wrażliwości na promieniowanie
ultrafioletowe oraz skuteczną neutralizację wolnych rodników. Dodatkowo
chroni skórę, odmładza i regeneruje. Kolejny składnik to bardzo silny
przeciwutleniacz gamma oryzanol, który niszczy wolne rodniki,
i opóźnia procesy starzenia. Zawiera również kwas oleinowy i linolowy, które zmiękczają i regenerują skórę.
Delikatny cytrusowy zapach, Silky mist zawdzięcza zawartości
olejku z bergamoty i ekstraktowi z grejpfruta.
Każde opakowanie jest ręcznie napełniane, na spodzie możemy znaleźć
informację kiedy i przez kogo krem został wykonany.
Bardzo lubię wizualną stronę opakowań Fridge. Perełka dodaje uroku i elegancji.
Miałam obawy co do praktyczności butelki, pamiętam, że używając zapakowanego podobnie 1.9 serum bomb napotkałam problem z wydobywaniem kosmetyku i zużyciem go do końca.
1.0 silky mist ma jednak dużo rzadszą, bardziej wodnistą konsystencję i kosmetyk można wydobywać bez trudu.
Krem wydaje mi się idealny do codziennej pielęgnacji skóry młodej (od 18 do ok. 30 roku życia), ewentualnie tłustej i mieszanej. Dla skóry suchej, ze względu na wyjątkowo lekkość, może okazać się niewystarczający. Moja mieszana cera, bardzo go polubiła. Zapewnił mi optymalne nawilżanie (zero uczucia ściągnięcia, czy przesuszenia), po aplikacji wyczuwałam, że skóra jest dodatkowo lekko napięta, a kosmetyk aplikowany tuż po wyjęciu z lodówki przyjemnie chłodził i orzeźwiał. Krem wchłania się błyskawicznie, nie pozostawia tłustej warstwy, można po nim od razu nałożyć makijaż. Zdecydowanie wart uwagi!
Słyszeliście o kosmetykach marki Fridge by yDe? Mielibyście ochotę je przetestować?
Miłego niedzielnego popołudnia
Mam suchą skórę i bardzo żałuje, że bedzie dla mnie niewystarczający...
OdpowiedzUsuńNie zniechęcaj się :) To moje subiektywne odczucie. A nawet jeśli słuszne, Fridge ma w swojej ofercie dużo innych ciekawych kremów. Używałaś kiedyś tak lekkich kremów, sprawdziły się?
UsuńJa mam straszna ochote by wypróbować ich kremy! Jak bede u nich w sklepie w okolicach na grudzień to sobie kupie z okazji urodzin chyba : )
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! :D Ja nie mogę przestać myśleć o ich perfumach.....
UsuńU Ciebie w nowościach czytałam o tej firmie aczkolwiek sama nie miałam okazji nic wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała możliwość wypróbowania :) To bardzo fajne kosmetyki.
UsuńPrzy mojej suchej cerze faktycznie ta lekkość pozostawiałaby niedosyt. Ale firma ciekawa, oczywiście nie cenowo :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jedna z najdroższych polskich marek, jeśli chodzi o kosmetyki naturalne. Ale mam nadzieję, że mimo to, będziesz miała okazję poznać ich kosmetyki :)
UsuńNie znam marki :)
OdpowiedzUsuńJuż troszkę poznałaś :)
UsuńKurcze ta cena nie pozwala mi wypróbować ..a ciekawi mnie :P
OdpowiedzUsuńNa stronie Fridge można zamówić sobie komplet próbek, piszę na wypadek jakby Cię bardzo, bardzo kusiło Kasiu :)
UsuńSłyszałam o tej firmie, ale cena za wysoka na tak krótką przydatność ;)
OdpowiedzUsuńKrótka przydatność wynika z filozofii marki :) Ich produkty są jak świeżo wyciskane soki, a nie te z konserwantami, z długą datą przydatności.
UsuńWydaje mi się, że przez trzymanie tych kosmetyków w lodówce bardzo często zapominałabym o nich jeśli musiałabym specjalnie zejść na dół ;P
OdpowiedzUsuńJa akurat do lodówki mam blisko ;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji wypróbować tych kosmetyków, a przyznaję, że kuszą:)
OdpowiedzUsuńPowinnaś absolutnie ich spróbować!! :D
UsuńWidać, że to luksusowy kosmetyk :) ale jeśli będę w przyszłości bogata, to na pewno po niego sięgnę :P
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żebyś sięgnęła po niego szybciej niż się spodziewasz :)
UsuńNie miałam okazji używać kosmetyków tej marki, choć kuszą mnie niesamowicie! :) Szczególnie ciekawi mnie krem pod oczy i balsam różany, rozmawiałyśmy zresztą w tym temacie, więc po Twojej recenzji kremu pod oczy mam go na liście chciejstw :)
OdpowiedzUsuńOj tak, pamiętam :) Oby szybciutko trafiły w twe ręce :) !! Ale radzę poczekać na jakieś fajne rabaty, zdarzają się dość często.
UsuńWygląda świetnie, ale cena jest trochę wysoka jak dla mnie. Pewnie płaci się za jakość, więc może za jakiś czas się na niego skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńFirma często robi obniżki, więc warto poczekać na korzystną promocję, gdy zdecydujesz się na zakup :)
UsuńKrem zapowiada się przyjemnie, na pewno skuszę się kiedyś na niego :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami Fridge nie miałam jeszcze przyjemności, lecz kilka produktów kusi mnie ogromnie! Oczywiście, przede wszystkim, różany krem pod oczy, do dziś pamiętam Twój opis "powieki pachnące różami" :)) Moja lista produktów Fridge do wypróbowania jest obfita, ale na pewno zacznę od tego kremu pod oczy, dłuuuugo już za mną chodzi :)
A ja właśnie mam ochotę wrócić do tego kremu!! Teraz testuje Kiehl'sa, ale róże od Fridge muszą być następne!! :D
UsuńTęskni mi się trochę za Fridge :). Gdy finansowo będę lepiej stała, zamówię sobie kolejny pakiet próbek :). Chciałabym dalej potestować i może wtedy podejmę decyzję o kupnie pełnowymiarowego. Myślę, że Silky Mist byłby dla mnie zbyt lekki.
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie, jak dla mnie nie był za lekki, to może dla Ciebie też dałby radę :) Ty chyba nie jesteś sucharkiem, prawda?
UsuńO marce słyszałam i z przyjemnością skusiłabym się na coś, ale jak pomyślę, że musiałabym chodzić z łazienki do lodówki i z powrotem to chyba nie dla mnie ;) Choć może na początek zamówię próbki i zobaczę co z tego wyniknie ;)
OdpowiedzUsuńPróbki to dobry pomysł :) Koniecznie zamów próbkę truskawkowego kremu do twarzy i różanego pod oczy!! :D
UsuńSłyszałam o nich i mam ochotę je przetestować! Kiedyś w końcu muszę to zrobić! :-)
OdpowiedzUsuńPolecam na początek pakiet próbek, ja tak zaczęłam swoją przygodę :)
UsuńO marce słyszałam, nigdy jednak do tej pory niczego nie testowałam..
OdpowiedzUsuńNajbardziej z całej marki lubię... jej właścicielkę ;-) Bardzo fajna kobieta!
OdpowiedzUsuńI bardzo piękna :)
Usuń