Przybyły mi trzy nowe uzależnienia.
Choć nie wszystkie takie nowe. To pierwsze, z tytułu dzisiejszego posta jest ze mną od wielu lat. Ale zyskało nowy wymiar. Poza tym każde z nowych uzależnień jest ze sobą powiązane.
Zaczęło się od pewnego miejsca zwanego Mood Scent Bar, o którym pisałam Wam już kilka razy. Tu i tu. Ciekawa jestem tylko kiedy będą mieli mnie dość, bo jeśli tam idę, to nie wychodzę szybciej niż po godzinie ;) Przypominam Mood Scent Bar to niezwykła perfumeria niszowa, gdzie spotykają się ludzie połączeni pasją do perfum. I oczywiście dostaniecie fantastyczne wsparcie w poszukiwaniach tego jedynego (lub więcej niż jedynego), swojego zapachu.
Pielgrzymki do MSB zostały nagrodzone. Niespieszenie, po kilku tygodniach wąchania na nadgarstku perfumeryjnych różności zdecydowałam się na zapach Pure Eve od The Different Company.
Autorka tego pięknego zapachu Celine Ellena połączyła "piżmo przypominające
miękki dotyk melanżu jedwabiu i bawełny na skórze, drzewo cedrowe,
które podtrzymuje strukturę zapachu, zmysłowy kwiat lnu oraz łagodny i
słodki Calisson".
Nuty: efemeryczne piżmo, powiew wiatru, kwiat lnu, biała róża,drzewo cedru calisson
Kobiece, delikatne, subtelne, słodkie i miękkie.
Zrodziło się coś jeszcze zupełnie przypadkiem. Bo czasem rzeczy ważne, znajdujemy przypadkiem, kiedy przestajemy ich szukać. Dziękuję Victorze za odnalezienie mojej tuberozy. Ile ja się naszukałam tego zapachu... Teraz już ją mam, piękna i tajemnicza Datura Noir od Serga Lutensa. "DATURA
NOIR Czarna Datura. Aztekowie nazywali ją "wszechmocną", Indianie -
"diabelską". Jej kwiaty miały ważną misję - pochłaniać złą energię
czarownic…"
Nuty: żywicy, mirry, gorzkich migdałów, bobu tonka,
piżma, chińskiego osmantusa, heliotropu, mandarynki, kwiatu drzewa
cytrynowego, tuberozy, wanilii, olejku kokosowego i moreli.
Doskonale zlewa się z moją skórą. I tak gdy Pure Eve to oczywisty wybór w którym czuję się dobrze, jak w białej koszuli, którą zakłdam do pracy. To Datura Noir podkreśla tajemniczą część mnie. Jest jak zachowania i reakcje, których się po sobie nie spodziewam. Tajemnica, znak zapytania i odpowiedź na pytanie kim jestem.
Dużo w tym poezji, ale perfumy moim zdaniem są poezją, a poszukiwanie idealnego zapachu jest jak czytanie wiersza. Czasem nie do końca go zrozumiemy, ale wiemy że jest piękny i wywołuje w naszych sercach drżenie.
Doskonale zlewa się z moją skórą. I tak gdy Pure Eve to oczywisty wybór w którym czuję się dobrze, jak w białej koszuli, którą zakłdam do pracy. To Datura Noir podkreśla tajemniczą część mnie. Jest jak zachowania i reakcje, których się po sobie nie spodziewam. Tajemnica, znak zapytania i odpowiedź na pytanie kim jestem.
Dużo w tym poezji, ale perfumy moim zdaniem są poezją, a poszukiwanie idealnego zapachu jest jak czytanie wiersza. Czasem nie do końca go zrozumiemy, ale wiemy że jest piękny i wywołuje w naszych sercach drżenie.
Żeby wybrać ten ''swój'' perfum, faktycznie potrzeba czasu ;)
OdpowiedzUsuńChyba, że się ma szczęście i trafi się od razu :) Tak też czasem bywa...
Usuńto chyba tak jak z wszystkim:)
Usuńpozdrawiam
Niby tak, ale np nie mamy pewności że kupiłyśmy super krem po pierwszym użyciu, trzeba go trochę potestować. Natomiast z perfumami może być miłość od pierwszego wejrzenia, a raczej powąchania :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego zapachu. :)
OdpowiedzUsuńSwojego zapachu też szukałam latami. Myślę że odnajdę jeszcze niejeden swój zapach. :)
UsuńTo znaczy że już znalazłaś swój zapach, czy jeszcze nie? Jeśli tak, napisz mi proszę jaki to?
UsuńTo prawda, Kasiu, perfumy są poezją i doskonale ujęłaś w słowa ich sens "czasem nie do końca go zrozumiemy, ale wiemy, że jest piękny i wywołuje w naszych sercach drżenie". Są zapachy, które mnie intrygują, choć całkiem niespodziewanie, nie zawsze wiem też, z jakich nut dana kompozycja została powołana, często w takich przypadkach doznaję ogromnego zaskoczenia, bo nagle okazuje się, że zapachowe składniki, które nigdy wcześniej mi nie odpowiadały, w odpowiedniej interpretacji potrafią zawrócić mi w głowie.
OdpowiedzUsuńPoza tym, uwielbiam czytać opisy perfum! Ale nie te marketingowe, lecz te z serca płynące :)
Ja też uwielbiam czytać opisy perfum!!! Koniecznie zapoznaj się z marką HUMIECKI & GRAEF. Oni mają przepiękne inspiracje do kreowania perfum, zapachy które mają przypominać muśnięcie słońca na skórze, czy np perfumy wyrażające zaufanie..
UsuńDziękuję za miłe słowa :*
oooo nie znam powyższych zapachów, ale kilka Lutensa mnie ciekawi i na pewno to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńMnie też Lutens bardzo ciekawił i wreszcie się spotkaliśmy :)
UsuńJa swój zapach też mam - Narciso Rodriguez For Her w wersji czarnej, co nie zmienia faktu, że używam również innych zapachów:)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznieimodnie.blogspot.com/
Ja też używam różnych, ale trzeba mieć coś wyjątkowego, na szczególne okazje ;)
Usuń:)).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że znalazłaś swój zapach. Ja lubię wiele perfum na sobie, ale żadne z nich nie zlewają się z moją skórą.
OdpowiedzUsuńMusisz odwiedzić Mood Scent Bar, pan Victor na pewno coś dla Ciebie znajdzie :)) On ma szósty zmysł w tym kierunku :)
UsuńPięknie to wszystko opisałaś i sfotografowałaś! :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym znaleźć ten swój jedyny zapach :) Na razie wciąż próbuję nowych i mam kilkumiesięczne fascynacje zapachami, teraz poluję na zapach od Caudalie :)
Dziękuję :*:*:*
UsuńNie wiedziałam że Caudalie ma perfumy, to musi być coś ciekawego :)) !
Proszę :*
UsuńWody toaletowe, ale pachną pięknie! Mam perfumetkę z jednego zapachu, już się kończy, dlatego chcę pełnowymiarowy flakonik :)
A jakie tam są nuty zapachowe?
UsuńNie trafiłam jeszcze na taki "mój" zapach bo jestem na tyle ciekawa, że lubię próbować różnych i wciąż mnie coś kusi ale fakt, że mam jedne taki do którego zawsze wracam i jest to First Van Cleef&Arpels.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawska i zmienna, ale tuberoza chodziła za mną od dawna :)
UsuńPrzyznaję, że nie mam zamiaru poprzestać na tych dwóch flakonach.
Muszę kiedyś odwiedzić Mood Scent Bar...Ostatnio niczego nie mogę dla siebie znaleźć, w perfumeriach wszędzie to samo...
OdpowiedzUsuńTam zdecydowanie można znaleźć wyjątkowe perfumy. Kocham to miejsce.
UsuńMusisz mnie tam kiedyś zabrać. Na razie w celach poznawczych, bo flakonów ci u mnie dostatek. Nie potrafię wskazać tego jednego, bo kocham i Chance i Opium, a rozbieżność między nimi ogromna. Kiedyś byłam w Quality (jest w Klifie) i było wspaniale - faktycznie można mieć przepiękne niszowe perfumY (nie perfum!) w cenie popularnych marek masowych.
OdpowiedzUsuńPójdziemy tam na pewno :*
UsuńOj tak nisza jest piękna, luksusowa ale też potrafi być dla niektórych ciężka w odbiorze. Niestety te dwa zapachy o których piszesz to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńA jaka jest Twoja bajka? :)
UsuńMasówka też potrafi być nieznośnie ciężka vide Angel czy Jungle. A spora część niszowych jest w dodatku naturalna :)
UsuńSłuszna uwaga :)
UsuńAle może koleżance chodziło nie tylko o intensywność, ale mało konwencjonalne kompozycje. Sama nie wiem :))
Myślałam podobnie, bo w gazetach perfumy z Galilu czy Quality to zwykle zapach skóry siedzeń, konia czy rozgrzanego asfaltu... Jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że są też przepiękne zapachy w stylu, jaki znamy i używamy na co dzień. Powiedziałam pani kilka nazw i tym rodzaju pokazała mi absolutnie piękne i normalne perfumy. Niestety, obiecałam sobie, że dopóki nie zużyję 75% zapasów we wszystkim, nie gromadzę, bo mi już półek za moment braknie.
UsuńZ Lutensów mam dwóch faworytów Santal Majuscule oraz Daim Blond :)
UsuńMuszę powąchać w końcu Daim Blond, od jakiegoś czasu mnie intrygują.
UsuńMagda a - jak przyjdzie moment opróżnienia półki - wzywaj mnie, przybywam i pędzimy razem do Mood Scent Baru :*!!!!
UsuńKochana, na przyszłą Gwiazdkę :D :D :D
UsuńTo trzeba ciut wcześniej przyjść, bo nie zdecydujesz się od razu :)
UsuńŚwietny post :) Czytając tekst, czuje się, że to wszystko płynie z serducha :)
OdpowiedzUsuńOsobiście wciąż szukam tego jedynego zapachu, choć nie przeszkadza mi to w chwilowych romansach z różnościami :)
Oj ja też romansuję ;)
UsuńDziękuję za bardzo miły komplement :*
Ja ostatnio mam mega jazdę na zapachy Toma Forda. Póki co kupiłam jeden i mam chęć na kolejne :D
OdpowiedzUsuńA jaki kupiłaś? Gadaj mi tu zaraz :) Tom Ford jest spoko.
Usuńnie wiem co sie u mnie ostatnio dzieje, ale zaczęły mi się tego typu zapachy podobać.
OdpowiedzUsuńGusta naszych nosów się zmieniają. Ja np rok temu szalałam za La vie est belle, a teraz są dla mnie o wiele za słodkie.
Usuń